I pojechaliśmy... „Papieska kremówka” w Wadowicach smakuje najlepiej. Zwiedziliśmy miasto. Jest pięknie odnowione, dużo turystów i uśmiechu dokoła. Później szybciutko do Kalwarii Zebrzydowskiej, żeby zdążyć na Mszę Świętą. Trochę wewnętrznych medytacji i powrót do domu. Cieszymy się, że pogoda nam dopisała, bo w Krakowie padał deszcz, a u nas cały czas słoneczko :)