Zaraz po śniadaniu pojechaliśmy na wycieczkę do Doliny Sanki, chociaż więcej osób kojarzy to miejsce z Mnikowem. Miejsce urokliwe, pełne zieleni i szumu strumyka. Tylko te latające samoloty nad głową, nie dawały nam spokoju... Mieszkańcy na takich wycieczkach czują chęć szczerej rozmowy o życiu. Zapewne natura tak ich otwiera. Wszyscy tryskali znakomitymi humorami. Oby więcej takich wypraw!